Być może komuś wyda się to dziwne, ale nawet w mojej pracy, a zajmuję się logistyką, zdarzają się sytuacje niebezpieczne. Nigdy nie lubiłem nosić tych beznadziejnych kasków. Jak tylko miałem wejść na jakikolwiek magazyn od razu mi go wciskanie na głowę. Nawet specjalista logistyki musi taki mieć, słyszałem, kiedy chciałem protestować. Od jakiegoś czasu już tego nie robię. Byłem na magazynie wysokiego składowania i jak rozmawiałem z kolegą, nagle z wysokiej półki spada wielki karton z towarem. Niewiele brakowało żebym dostał nim w głowę, a dodam tyło ze był to dzień, kiedy udało mi się wywinąć od założenia tego nieszczęsnego kasku. Kiedy tak życie przeleciało mi przed oczami, zrozumiałem zasady BHP w ciągu chwili i od tej pory nie mam problemu z ich przestrzeganiem. Czasami taki bodziec jest potrzebny, żeby zrozumieć sens niektórych czynności oraz udowodnić samemu sobie, jakie cudowne mamy życie i zacząć je jeszcze bardziej doceniać. Szkoda tylko, że nie wszyscy mogą taką szanse dostać i od razu ponoszą konsekwencje nieprzemyślanego i nieodpowiedzialnego łamania przepisów bezpieczeństwa i higieny pracy.